Patron PBW

O bibliotece

„ …nie samo tylko zamiłowanie pięknych rzeczy

powodowało mnie do zbierania, ale obowiązek.

Zbieram więc (…) wszystko co z krajem naszym ma styczność.”

 

Portret Gwalberta Pawlikowskiego

 

    Józef Gwalbert Pawlikowski herbu Cholewa [używający tylko drugiego imienia] urodził się 12 VII 1793 r. w Przemyślu, był starszym synem Józefa Benedykta i Franciszki z Rokickich.

    Do gimnazjum uczęszczał w Przemyślu i we Lwowie wyróżniając się zdolnościami i zdobywając nagrody. Dalszą naukę kontynuował w Liceum Lwowskim. Szkoła lwowska  odznaczała się wysokim poziomem nauczania. Realizowała rozszerzony program nauki filozofii czy elementów prawa. W 1812 rozpoczął studia prawnicze pod kierunkiem znakomitego naukowca - Jana Dobrzańskiego, które ukończył w Wiedniu.

    Przyjęty do austriackiej służby administracyjnej - szybko awansował z koncepisty w kancelarii nadwornej na sekretarza nadwornego (l. 1826-30). Związany zażyłą przyjaźnią z Józefem Maksymilianem Ossolińskim, wówczas prefektem Biblioteki Cesarskiej - współpracował z nim (od początku 1820 r.) nad gromadzeniem i katalogowaniem jego księgozbioru. Pod jego wpływem sam zaczął kolekcjonować druki i ryciny oraz nawiązywać kontakty z rysownikami lub sztycharzami, m. in. z Antonim Tepplarem, którego zaangażował do graficznego opracowania „Wizerunkówznakomitych ludzi w Polszcze (zebranych przez Franciszka Ksawerego Preka) i w r. 1828 zorganizował sprzedaż «biletów prenumera-cyjnych».

    Po śmierci Ossolińskiego (1826 r.) z polecenia Stanów Galicyjskich zajmował się opracowaniem spisu jego księgozbioru i przewiezieniem biblioteki z Wiednia do Lwowa, co nastąpiło w 1827 r. Zabiegał też u władz o wydanie zbioru medali i numizmatów Ossolińskiego złożonych w depozycie w Sądzie Szlacheckim oraz o zezwolenie na drukowanie „Czasopisma Naukowego Księgozbioru Publicznego im. Ossolińskich”.

    Opracował dla „Czasopisma” „Wiadomość o rytownikach Polakach i cudzoziemcach u nas osiadłych” (1829 z. 1-3, 1830 z. l). Publikacja ta była owocem wieloletnich jego poszukiwań i studiów nad dziejami grafiki i powstała pod wpływem szwajcarskiego historyka H. R. Füssliego.

    W związku ze śmiercią ojca (1830 r.) przeniósł się do Medyki. Należał do sympatyków powstania listopadowego, udzielał pomocy finansowej powstańcom, a przez pewien czas w r. 1831 ukrywał w Medyce Władysława Zamoyskiego i ułatwił mu przedostanie się do Lwowa. Tuż po powstaniu należał do członków tajnego Komitetu Galicyjskiego, kontaktował się z Izydorem Pietruskim i był uważany za działacza konspiracyjnego na terenie Ziemi Przemyskiej. W tym okresie przewiózł z Baden i dołączył swoje zbiory do kolekcji ojca.

    W Medyce kontynuował rozbudowę ogrodnictwa, sadownictwa, hodowli roślin rolniczych, krzewów i roślin ozdobnych. Sprowadził w r. 1831 z Czech wybitnego specjalistę Józefa Blażka (właściwie J. Blaška) i rozwinął na wielką skalę w Galicji polową uprawę warzyw, szklarniową i cieplarnianą owoców południowych oraz egzotycznych kwiatów, a także plantacje roślin przemysłowych (włókienniczych, farbiarskich i in.), nasiennictwo traw, wyhodował jęczmień Medycki, próbował utrwalenia różnych odmian ziemniaków, grochu, fasoli, bobu, drzew owocowych. Założył czteroletnią szkołę ogrodniczą (1835 r.). Wraz z Blaškiem wydawał periodycznie „Spis roślin w pomarańczarni i szklarni ogrodu medyckiego” (Lwów 1832, 1834, 1835, 1836, 1838, 1841). Jego działalność stała się tak głośna, że zaproszono go do członkowstwa towarzystw ogrodniczych w Wiedniu i Paryżu. Jako członek Galicyjskiego Towarzystwa Gospodarskiego ogłaszał w jego "Rozprawach" sprawozdania i artykuły, m. in. „Żegluga parowa na rzekach polskich” (1851 r.).

    W latach czterdziestych XIX w. ogród medycki zasilał Galicję kwiatami, krzewami, szczepami drzew owocowych, przynosząc poważne zyski. Sama kameliarnia, gdzie hodowano ok. 5 000 sztuk, eksportowała rocznie ponad 2 000 sztuk. Odmiany kwiatów w Medyce otrzymywały polskie nazwy: Kopernik, Ossoliński, Jundziłł. Ogród w Medyce liczący 20 szklarni rozwijał się na wysokim poziomie do śmierci właściciela. Pawlikowski utrzymywał wymianę handlową z najświetniejszymi ośrodkami produkcyjnymi i odbiorczymi w Europie. Oprócz Medyki był właścicielem Bucowa i Starzawy w Przemyskiem oraz Milna w Złoczowskiem; w r. 1830 nabył ponadto część Rożubowic i Stanisławczyka.

    Równocześnie rozwijał zainteresowania kolekcjonerstwem i sztuką. Biblioteka jego osiągnęła 20000 druków i rękopisów, ponad 700 map, a kolekcja rysunków i grafiki w różnych technikach liczyła ponad 25000 pozycji. Cechą przewodnią jego kolekcji było zilustrowanie w dziełach graficznych historii narodowej od jej początków legendarnych aż po czasy mu współczesne. Gromadził więc przede wszystkim dorobek rytownictwa polskiego i zbierał wszelkie polonika, kierując się nie tyle ich wartościami artystycznymi, co ikonograficznymi. Szczególne zainteresowanie Pawlikowskiego dla znajdującej wyraz w grafice historii narodowej sprawiło, że w zbiorach jego poważną część stanowiły ryciny Wilhelma Hondiusa, Daniela Chodowieckiego, Fryderyk Johna, J. P. Norblina, Antoniego Oleszczyńskiego, Aleksandra Orłowskiego. Porządkowaniem i opisem zbiorów zajmowali się Kajetan Wincenty Kielisiński i Stanisław Przyłęcki. Oryginalnym pomysłem było dążenie do stworzenia kompletu «przerysów portretów polskich» czy «potoku dziejów» narodowych (scen historycznych) oraz utrwalanie w rysunkach zabytków rodzimej architektury i rzeźby, a także ubiorów historycznych, strojów i obyczajów ludowych. Plan ten realizował wciągnąwszy do współpracy malarzy i rysowników z różnych ośrodków. Pracowali dla niego m. in. : Jan Kanty Wojnarowski, Teofil Żebrowski, Ferdynand Chotomski, Teofil Czyszkowski. Jerzy Głogowski, J. Pfeiffer i Antoni Tepplar. Niektórych ściągał do Medyki. Najdłużej przebywali tu i pracowali: Kajetan Wincenty Kielisiński, Antoni Tepplar, Rafał Hadziewicz, Franciszek Ksawery Prek, Szczęsny Morawski.

    Przeznaczał duże sumy na zapomogi dla młodych artystów kształcących się w kraju i za granicą (Antoni Oleszczyński, Franciszek Tepa, Felicjan Łobeski), protegował bądź wspierał finansowo literatów i badaczy przeszłości (np.: Lucjan Siemieński, Żegota Pauli); korzystał z jego opieki budowniczy mostów i dróg Felicjan Antoni Frankowski, udostępniał naukowcom swoje zbiory (m. in. Wincentemu Polowi).

    Kultowi sztuki narodowej dał wyraz w „Przemowie inauguracyjnej na posiedzeniu dorocznym Zakładu Narodowego im. Ossolińskich” (Lwów 1844) i w „Myślach przy czytaniu dzieła Sławnych malarzów polskich E. Rastawieckiego” ("Bibl. Warsz." 1851). W rozwoju Ossolineum położył duże zasługi. Jako współpracownik "Czasopisma ..." z Wiednia i Lwowa przesyłał do działu "Nowin Naukowych" własne nie sygnowane notatki. Od r. 1828 był członkiem-korespondentem Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, w r. 1831 został powołany na członka Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, zaś w r. 1832 wszedł w skład Towarzystwa Naukowego przy Ossolineum. Po zamknięciu Zakładu w r. 1834 w związku z uwięzieniem jego dyrektora Konstantego Słotwińskiego i towarzyszy objął pieczę nad całością zbiorów do r. 1839 jako zastępca dyrektora i kuratora literackiego. W tym okresie walczył bardzo energicznie o utrzymanie Zakładu. Funkcję zastępcy dyrektora sprawował do r. 1847.

    W r. 1848 wraz z Antonim Kozieradzkim zredagował „Adres obywateli” do gubernatora Franciszka Stadiona o kooptację 45 obywateli «z różnych klas» do Wydziału Stanowego. Należał do założycieli konserwatywnego Stowarzyszenia Ziemiańskiego, o którym opublikował „Wiadomość o zawiązaniu ...” (Lwów 1848), a następnie dwie ulotki: „Odezwa do moich rodaków” (Lwów, 1848) i „Powody i cele Stowarzyszenia Ziemiańskiego zawiązania” (Lwów, 1848). Wyrażał w nich niepokój o rozwój radykalnych prądów w życiu politycznym Galicji i «widma socjalizmu», o zachwianie gospodarki wielkoziemiańskiej wskutek uwłaszczenia chłopów, o przewagę elementów demokratycznych w RN i demagogiczne hasła w prasie. Pawlikowski sfinansował założenie dziennika "Polska" jako organu Stowarzyszenia i powołał na jego redaktora Hilarego Mieciszewskiego z Krakowa. Po zbombardowaniu Lwowa (listopad 1848) zredagował imieniem Stowarzyszenia protest do rządu przeciw postulowanemu przez Główną Radę Ruską podziałowi administracyjnemu Galicji na część polską i ukraińską. Jeździł z tym memoriałem do Ołomuńca i Kromieryża - celem przed-stawienia go rządowi j parlamentowi.

    Po przejściu w r. 1849 armii rosyjskiej przez Galicję na Węgry pałac w Medyce zarekwirowano na rosyjski szpital wojskowy. Pawlikowski w obawie o swoje zbiory wywiózł je z Medyki i po kilkakrotnej zmianie miejsca ulokował w budynku po skasowanym lwowskim klasztorze Dominikanów. Uporządkowanie ich powierzył w r. 1850 Henrykowi Schmittowi, który opisał je bardzo dokładnie w serii artykułów na łamach krakowskiego "Czasu" (1856 i 1857). W ostatnich latach życia sporządzał jeszcze liczne notatki w zakresie medalierstwa, m. in. nad „Spisem medali polskich” Feliksa Bentkowskiego i uzupełnienia bibliograficzne do jego „Historii literatury polskiej”. Do zbiorów Ossolineum ofiarował kilkadziesiąt druków, rycin i obrazów. Zmarł 30 I 1852 r. we Lwowie, pochowany został na cmentarzu w Medyce. W testamencie - w punkcie 3 – napisał :

„Zbiory moje wszelkiego rodzaju, jak książki, rękopisma, mapy, medale i monety, pieczęcie, ryciny i obrazy zgoła wszystko darowałem – oddałem na własność synowi mojemu i tylko dożywotne użycie tego sobie zostawiłem był... On zaś objecał mi zbiory te moją pracą i nakładem zebrane szanować i dalej użyteczniać, a z czasem sposobnym zrobić z nich fundację na publiczny użytek pod ymieniem Pawlikowskich...”

    Całość zbiorów znalazła się później w Ossolineum, przekazana w r. 1921 aktem notarialnym przez wnuka, Jana Gwalberta Pawlikowskiego.

    Przedstawiona powyżej sylwetka wybitnego przedstawiciela Rodu Pawlikowskich (który od 200 lat jest obecny na Ziemi Przemyskiej) jest wzorem patrioty, aktywnego politycznie i społecznie obywatela. Kolekcjonerstwo pamiątek narodowych traktował jako obowiązek Polaka, zaś dobro Ojczyzny i lokalnej społeczności popchnęło Go do zaangażowania się na polu gospodarczym i społecznym.

    Naśladując Jego ideę Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka pragnie przyczynić się do rozwoju „lokalnego patriotyzmu” włączając Jego osobę i zasługi do programu edukacji regionalnej.

Autor: Dorota M. Markocka